Przejdź do głównej zawartości

"Ciasto ze szczyptą nadziei" Sarah Moore Fitzgerald

"Ciasto ze szczyptą nadziei" Sarah Moore Fitzgerald

Zachęcona entuzjastycznymi recenzjami i podniesiona na duchu przedświąteczną atmosferą postanowiłam sięgnąć po książkę, która już w tytule zapewnia nas o moc nadziei. Trzeba przyznać, że tytuł brzmi jak wydawane hurtowo na przełomie listopada i grudnia pozycje romantyczno-społeczno-obyczajowe wielu polskich autorek. Jednak pod tym nietypowym tytułem kryje się opowieść o pokrewieństwie nadziei i naiwności. Tak, właśnie tak. Ta książka to opowieść 3xN - naiwność, nadzieja, nastolatkowie. 

Prosta fabuła niczym nie zaskoczy czytelnika, który ukończył szkołę podstawową i zna choć kilka powieści i filmów. Jednak to nie w fabule kryje się urok "Ciasta ze szczyptą nadziei". Ot co, jest chłopak o wyjątkowo dobrym sercu, jest jego bystra przyjaciółka i powód przez który muszą się rozstać. W tym czasie miejsce najlepszych przyjaciółki zastępuję blond piękność i...Uwierzcie, już samo imię ślicznotki zdradza jej przyszłe postępowanie. Moc opowieści o uznanym za zmarłego chłopcu i jego przyjaciółce, która nie może w to uwierzyć tkwi właśnie w szczerej analizie podobieństw pomiędzy nadzieją, a naiwnością. Autorka wyraźnie i delikatnie jednocześnie przedstawia jak bliskie są to stany. Jednocześnie podkreśla, jak często ludzie o dobrym sercu tracą swoja wiarę w ludzi przez zachowanie innych. 

Książka jest bardzo ładnie wydane. ilustracje zdobiące każdy rozdział są cudownym uzupełnieniem mitu o magicznych tartach jabłkowych, które piekł Oskar, aby naprawić całe zło tego świata. Jednocześnie te ilustracje i bardzo barwna okładka sprawiają, że z pozoru jest to opowieść dla najmłodszych czytelników. Niemniej, tematy poruszane w powieści wymagają nieco więcej dojrzałości niż sugeruje to jaskrawy obrazek na okładce. Czternastoletni bohaterowie muszą zmierzyć z problemami takimi jak strata najbliższego członka rodziny, kalectwo, zastraszanie, próba samobójcza, oszustwo, zerwana przyjaźń... Naprawdę sporo jak na tak nie dużą powieść i młody wiek głównych postaci.

Polecam. To dobrze napisana i intrygująca powieść, która zmusza czytelnika do refleksji nad pokrewieństwem pomiędzy nadzieją, a naiwnością. Muszę przyznać, że polubiłam Meg, choć jest dokładnie taka jakiej spodziewa się czytelnik po opisie z tyłu okładki. Co do Oskara... Nie jestem pewna, czy to bohater, którego da się lubić tak po prostu. Szalenie przypominał mi on postać matki z opowiadania "Zapasy z życiem" Schmitta. To lektura raczej dla nastolatków niż dzieci, może nawet szesnastoletnich. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...