Przejdź do głównej zawartości

"Zobacz, jak oni kłamią" Sue Wallman

"Zobacz, jak oni kłamią" Sue Wallan

Rozczarowanie. Miałam wielkie nadzieje po przeczytaniu latem pierwszej powieści Wallman - "Kłamstwo minionego lata" - sądziłam, że natrafiłam na moją nową ulubioną autorkę dreszczowców. "Zobacz, jak oni kłamią" choć jest książką dobrą i ciekawą (ba, przez połowę powieści nie domyśliłam się co przyjmują bohaterowie), to wydaje się zbyt mało realistyczna i prawdopodobna życiowo, momentami wręcz ocierała się o dystopię, taką jak "Deklaracja" Gemmy Malley lub fantastykę naukową. Sięgając po ten tytuł liczyłam na realną opowieść, która wywoła we mnie przerażenie, właśnie poprzez złudzenie, że ta historia zdarzyła się naprawdę.  

Klimatem "Zobacz, jak oni kłamią" najbardziej przypominała mi "Replikę" Lauren Oliver. Sterylne, szpitalne pomieszczenia, nieludzkie wymagania wobec postaci, atmosfera paranoi i lęku... Brzmi interesująco, jednak nie udało mi się przekonać do tej atmosfery, a w głowie miałam wiele scen z kryminalnych filmów klasy B, których realność przypominała nocne koszmary o duchach. Trzeba jednak przyznać Wallam, że świetnie pisze - fabuła wciąga, pozytywni bohaterowie dają się polubić, negatywnych łatwo znienawidzić, a przeczytanie dwu stron jednym tchem jest czynem prostym i przyjemnym. Finał rozgrywa się na trzydziestu stronach, aż trudno uwierzyć, że tak misternie tkana intryga tak łatwo daje się rozwiązać.

Okładka jest wspaniała, wciąż nie mogę się na nią napatrzeć. Jednak przez nią mam nadal ochotę na opowieść o opowieść o szpitalu psychiatrycznym, która zaspokoi moje potrzeby. "Zobacz, jak oni kłamią" jest powieścią dobrą, zapewne znajdzie się wiele osób zaskoczonych tą historią. Ja jednak wciąż odczuwam niedosyt realności i prawdziwości. Mam wrażenie, że kontynuacja losów Mae byłaby ciekawsza, bardziej podobna do "Kłamstwo minionego lata". W drugim tomie autorka mogłaby skupić się na traumie i próbie przystosowania się do prawdziwego życia. Kto wie, może poznam dalsze losy Mae, jej mamy i Noah?

Polecam czytelnikom, którzy lubią "Replikę", opowieści o sektach, zamkniętych środowiskach oraz dreszczowce, w których główni bohaterowie mają kilkanaście lat. Zaletą tej powieści z pewnością jest ukazanie marzeń i potrzeb Mae - nie tylko bezpieczeństwa, ale też chęci wyjazdu na studia, podtrzymywania kontaktu z przyjaciółmi i poznania prawdy.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...