Przejdź do głównej zawartości

"Zieleń szmaragdu" Kerstin Gier

"Trylogia Czasu. Zieleń szmaragdu" Gier



Intryga ponad wszystko! Zaskakująca, powalająca i niezwykła w swym koncepcie i wielowątkowości przygoda! Geniusz autorki, która w tak wspaniały sposób łączy ze sobą z pozoru nic nieznaczące fakty w kluczowe zdarzenia niezbędne do odkrycia szokującej prawdy. Motyw podróży w czasie - idealny w swej czystej formie. Jest to świetne pole do popisu dla całej autorskiej koncepcji! Dodatkowo - wszechobecny Xemerius i jego niezwykle trafne komentarze dotyczące Gideona, Gwen ich związku (a także złośliwe uwagi dotyczące pozostałych bohaterów)! Mały satyryk, bez którego ta opowieść wiele by straciła. Z całą pewnością jest to moja ulubiona postać.

I wątek romantyczny... Tak, bez tego nie można było się obejść! Nie jestem wielbicielką romansów dla nastolatek, ponieważ większa część książki jest poświęcana na ogół rozmyślaniom głównej bohaterki. Nic bardziej mylnego. W przypadku "Trylogii Czasu" jakże nieskomplikowany byłby świat bez tego zdradzieckiego uczucia, które utrudnia nawet podróże w czasie! To wspaniała przygoda dla każdego fana fantastyki, który nie przepada za opisami pierwszych, szczeniackich pocałunków na osiem stron! Nawet w trzecim, finałowym tomie uczucie pomiędzy Gwendolyn i Gideonem nie przytłacza pozostałych wątków i motywu podróży w czasie. Wprost przeciwnie - nadal jest jedynie siłą sprawczą i paliwem, które napędza akcję.

Kocham twórczość Gier za niezwykłą umiejętność odmalowania świata pełnego magii. Udało się jej już to dwukrotnie - po raz pierwszy w "Trylogii Czasu" oraz drugi raz w trylogii "Silver" (błagam! dajcie mi już trzeci tom!). Coraz częściej zastanawiam się nad sięgnięciem także po tytuły dedykowane dorosłym czytelnikom jak "Kasa, forsa, szmal" lub "Z deszczu pod rynnę". Jednak trochę obawiam się, że brak motywów fantastycznych nie pozwoli autorce na taką swobodę w kreowaniu świata przedstawionego. Jednak sama "Trylogia Czasu" jest fenomenalna. Nie mam jej nic do zarzucenia. Może tylko tyle, że kolejne powieści, które realizowały mój ulubiony motyw podróży w czasie nie sprostały wyzwaniu i nie zrobiły na mnie takiego wrażenia jak twórczość Gier.

Polecam jeszcze raz gorąco, serdecznie i z całym zaangażowaniem mojej niewyrośniętej osoby. Niemiecka autorka oczaruje was humorem i optymizmem, który bije z każdej strony oraz zapewni wam kilka godzin niesamowitych doznań. Od śmiechu, przez złość po łzy oraz przede wszystkim całkowite zaskoczenie, które czeka na was na końcu tej historii. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...