Przejdź do głównej zawartości

"W skali od 1 do 10" Ceylan Scott

"W skali od 1 do 10" 

Typowy, by nie rzec klasyczny, przykład sick lit, czyli powieści dla młodzieży skupionej tematycznie wokół choroby. W przypadku powieści Ceylan Scott są to różne choroby psychiczne leczone na szpitalnym oddziale. Tamar trafia do szpitala psychiatrycznego po nieudanej próbie samobójczej. Dziewczyna nie potrafi pogodzić się ze śmiercią najlepiej przyjaciółki, obwinia się i wpędza samą siebie w pętlę destruktywnych zachowań. 

Czytając powieść Scott, cały czas odnosiłam wrażenie, że jest to historia z "Pięknych, złamanych serc" Sary Bernard jednak opisana z nieco innej perspektywy. Scott bardziej skupia się na przeżyciach wewnętrznych jednej z trzech dziewcząt niż na ukazaniu relacji w tej trzyosobowej grupie, tak jak robi to Bernard. Na tle innych opowieści o młodzieży cierpiącej na różnorakie zaburzeni psychiczne "W skali od 1 do 10" nie wyróżnia się, a wręcz zawiera wszelkie typowe elementy fabuły, które wynikają ze specyficzniej tematyki (terapia, relacje z pracownikami szpitala, marzenia o wydostaniu się i powrocie do dawnego życia) jak i schematy wynikające z młodego wieku czytelników. Zaczynając od wątku miłosnego poprzez opisy relacji z rodzicami, a kończąc na prawdopodobnie najważniejszym motywie tej powieści - przyjaźni. 

Akcja skupia się wobec stosunkowo niedługiego czasu, który Tamar spędza na oddziale. Trochę ciekawią mnie dalsze losy głównej bohaterki, jej powrót do starego-nowego życia. Za pewne za kilka miesięcy nie będę pamiętała szczegółów tej historii, wydarzenia zmieszają się z wieloma innymi opowieściami, takimi jak "Piękne złamane serca", "Zapytaj księżyc" czy "Wszystkie jasne miejsca". 

Naprawdę mocno polecam, zarówno osobom zaczytanym w literaturze o chorobach psychicznych jak i czytelnikom, którzy jeszcze nie znają żadnego tytułu o tej tematyce.  Książka jest dobrze napisana, wzbudza zainteresowanie, a łatwy język współgra z młodym wiekiem postaci. 

P.S. Szalenie lubię te okładkę!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...