Przejdź do głównej zawartości

"10 randek w ciemno" Ashley Elston

"10 randek w ciemno" Ashley Elston

Zanim świąteczna atmosfera opuści mnie na rok postanowiłam przeczytać jeszcze jedną książkę skupioną wokół Bożego Narodzenia. Padło na "10 randek w ciemno", czyli klasyczną komedię romantyczną, które akcja rozgrywa się w grudniu, a świąteczne tradycje zakłócają i zmieniają przebieg wszystkich 10 randek, na które główna bohaterka - nastoletnia Sophie - wcale nie chce pójść. Właśnie zerwała z chłopakiem, jej starsza siostra lada dzień urodzi, a bardzo liczna rodzina postanawia rozerwać ją organizując kolejne spotkania z obcymi chłopakami.

Polubiłam od razu Sophie oraz właściwie wszystkie pozostałe pozytywne postacie z tej stosunkowo niedługiej książki. Lektura "10 randek w ciemno" jest niczym zastrzyk ze środka rozweselającego, serotoniny oraz środka po którym zapominamy o wszystkich niepowodzeniach. Nie pamiętam jaka książka sprawiła mi tyle radości, a swoim lekkim, komediowym charakterem poprawiła nastrój na kilka godzin. Zaczęłam czytać tę opowieść w sylwestrowy wieczór i dzięki niej, będę wspominać Sylwester 2019 jako jeden z bardziej udanych i sympatyczniejszych.

Łatwo przewidzieć zakończenie, nie ukrywajmy. Akcja toczy się zgodnie ze schematem znanych z dziesiątek filmów romantycznych, bohaterowie nie wyróżniają się swoimi charakterami, każdy odgrywa rolę taką jaką dziesiątki innych postaci z filmów, seriali i powieści o miłości ze świętami w tle. Najbardziej innowacyjnym elementem tej historii są tytyłowe randki - autorka wysiliła wyobraźnię tworząc opisy kolejnych dziwacznych, głupawych i prawie nieprawdopodobnych randek, które można odbyć w stanie Luizjana w okolicy świąt Bożego Narodzenia... Jasełka, turniej gry w kręgle i swoiste kino plenerowe... Cóż, zabawa i śmiech są murowane! 

Polecam czytelniczkom spragnionym zabawnych, lekkich i dobrze napisanych opowieści na grudniowe i styczniowe wieczory. Myślę, że za rok wrócę do tej historii, aby ponownie wprowadzić się w świąteczny nastrój, kibicując Sophie i bojąc się Podłych Jo!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...