"Zazdrośnice" Eric-Emmanuel Schmitt |
Im dalej, tym lepiej. Choć nie tylko wiek bohaterek oraz forma są nowe. Także nastrojowość jest diametralnie odmienna od moich ulubionych powieści - "Napoju miłosnego", "Tajemnicy pani Ming" oraz "Marzycielki z Ostendy". Tym razem wszystko jest bardziej wprost, nazywane po imieniu. Nie ma niedomówień pełnych łez oraz metafor zastępujących mowę dosadną, opisującą przykrości tego świata. Wciąż nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Trochę brakuje mi tej magii, tej atmosfery stworzonej właśnie dzięki niedomówieniom i epitetom. Jednakże z drugiej strony taka dosadność i obdarcie świata przedstawionego z delikatności i nastrojowości pasuje do bohaterek oraz opowiadanej historii. Ich świat nie jest idealny, nie jest dobry. To świat, gdzie złe rzeczy przytrafiają się nawet dobrym ludziom. To świat bez miłości.
Jestem zawiedziona tłumaczeniem tytułu. Bardziej odpowiednie brzmiałoby "Trucizna miłości", co dodatkowo korespondowałoby z postawą jednej z bohaterek - Julii, która to nieustannie ubarwia tekst cytatami ze sztuk Szekspira. Niestety, atmosfera nadal jest przyciężka i taka... Nie-Schmittowska. Choć okładka sugeruje subtelność i delikatność to sama treść jest z niej ogołocona. Książka traci na tym dodatkowo, ponieważ, gdy wszystko podane jest jak na tacy - każda informacja, każdy osąd - niewiele pozostaje miejsca na intencję czytelnika i jego przemyślenia. Ponadto książką pełna jest trudnych pytań i rozważań, które są jej najlepszą częścią. Rozważań o miłości, zazdrości, przyjaźni. O byciu idealną i byciu normalną. O cenie jaką trzeba zapłacić, aby uważano Cię za normalną.
Książka dla wielbicieli twórczości Schmitta z zastrzeżeniem, że jest inna w swej poetyce niż jego ostatnie wydane w Polsce tytułu. Jak zawsze - czyta się szybko, z dużą dozą przyjemności, jednak - ze względu na poruszaną tematykę - bez uśmiechu na ustach. Dobra, choć nie najlepsza. Skierowana do mniej przenikliwych czytelników, którzy swobodniej czują się, gdy wiedzą co mają sądzić o bohaterach i przedstawionej sytuacji. Sympatyczna, jednak nie sądzę, abym chciała w przyszłości powrócić do tej historii.
Komentarze
Prześlij komentarz