Przejdź do głównej zawartości

"Wszystkie kolory moich wspomnień" Emily X.R. Pan

Rozczarowanie, choć nie miałam szczególnie dużych oczekiwań względem tej pozycji. Jednak, warto już we wstępie podkreślić, że nie jest to zła pozycja. Jest zwyczajnie nijaka, nie wzbudza żadnych emocji. Ani żałoba, ani depresja nie są przedstawione w sposób emocjonujący, cała historia nie dość, że nie rozbudza zainteresowania, to również nie wnosi niczego nowego. Realizm magiczny - postrzeganie przez główną bohaterkę matki jako ptaka po jej śmierci - nie jest uzasadnione w żaden sposób, nawet jedno zdanie nie tłumaczy czytelnikowi dlaczego jest to ptak, a nie inna postać. Wraz z rozwojem fabuły pojawią się kolejne nadnaturalne elementy, między innymi widzenia, których bohaterowie doświadczają pod wpływem kadzidełek, a które służą autorce jedynie do przedstawienia historii młodości matki Leigh.

Najbardziej niepotrzebnymi elementami książki są retrospekcje, które przeważają w drugiej połowie powieści. Jest ich naprawdę dużo, a służą jedynie ukazaniu relacji pomiędzy Leigh, a jej najlepszym przyjacielem, z którym całowała się, w chwili, gdy matka popełniła samobójstwo. Ponadto, w retrospekcjach pojawiają się jeszcze przyjaciółka Leigh, jej rodzice, jej dziadkowie, jej dziewczyna... Szereg postaci, które nic nie wnoszą do fabuły, a jedynie rozmywając tajwański, orientalny klimat, który towarzyszy rozdziałom nieretrospektywnym. 

Leigh jest postacią niewyróżniającą się. Jedynie rzadkie momenty opisywania kolorystyki oraz dopisywania emocjom barw sprawiają, że można uwierzyć w pasję do sztuk plastycznych. Z zalet warto jednak podkreślić, że mimo dość przygnebiającego tematu, książkę czyta się bardzo szybko, bardzo sprawnie, wręcz lekko. Język - poza metaforami z wykorzystywaniem kolorów - jest typowo młodzieżowy, zawiera kolokwializmy i potocyzmy, nie wyróżnia tej publikacji w żaden sposób. Kompozycja jest jednak nieco chaotyczna, choć rozdziały retrospektywne są wyodrębnione tytułem i grafikami.

Najbardziej przeciętna z przeciętnych powieści dla młodzieży. Wypada niezwykle blado na tle wydawanych wcześniej tytułów o temacie żałoby, starty i depresji - "To, co widzę bez Ciebie" Peter Bognanni, "Piękno, które pozostanie" Ashley Woodfolk czy "Listy do utraconej" Brigid Kemmerer. Raczej nie polecam, chyba tylko dla miłośników kultury Chin i Tajwanu, dla tych niewielu ciekawostek o języku mandaryńskim, obrządku chowania zmarłych czy ślubów z duchami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...