Przejdź do głównej zawartości

"Zamieć" Gabriel Dylan

"Zamieć' Gabriel Dylan

Miał być horror dla młodzieży, a wyszła dość głupawa historyjka. "Zamieć" Gabriela Dylana przypomina bardziej filmy z lat 90. niż powieść. Niczym w starym, filmowym horrorze cały strach wynika z elementów nadprzyrodzonych, bohaterowie podejmują irracjonalne decyzje, zachowując się nieprawdopodobnie głupkowato i przewidywanie jednocześnie. 

W pierwszej połowie książki bohaterów jest zbyt dużo, aby spamiętać kto jest kim. W efekcie, gdy ktoś ginie czytelnika nie bardzo to obchodzi, kolejne postaci są raczej elementem tła W drugiej połowie autor skupia się na najbardziej szablonowych, typowych bohaterach. Pamiętacie ten dowcip o czarnoskórych w horrorach? Zawsze giną jako piersi. Inwecja twórcza Gabrial Dylana sięga niewiele dalej, jego postacie są papierowe, złożone z dwóch-trzech kliszowych cech. Bogata śliczna dziewczyna i jej chłopak sportsmen o złotym sercu, "tutejsza" dziewczyna, odważna i tajemnicza oraz główny bohater, wykluczony, samotny, zagubiony. 

To dobra powieść dla osób, które tęsknią za filmowi horrorami, w których duchy wyskakują z szafy prosto na twarz bohatera lub oko kamery. Wątpię, czy "Zamieć" przerazi współczesną młodzież, przyzwyczajoną do innego rodzaju strachu. Bardzo żałuję, że ta powieść nie jest podobna do "Lasu" Sharon Gosling, wydanego w przez to samo wydawnictwo i który był i straszny, i interesujący.

Największą zaletą "Zamieci" jest bardzo prosty styl autora, dzięki któremu przeczytanie całej książki zajmuje około trzy godziny. Ponadto, świetna okładka przyciąga wzrok i nawiązuje do wspomnianego wcześniej "Lasu". 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...