Przejdź do głównej zawartości

"Pani Fletcher" Tom Perrotta

"Pani Fletcher" Tom Perrotta

Arcydzieło marketingu! Kto by pomyślał, że książka sprzedawana jako sprośna i zabawna opowieść o czterdziestoczteroletniej kobiecie uzależniającej się od pornografii to tak naprawdę poruszająca historia o autyzmie, traktowaniu seniorów oraz konieczności zmiany własnych marzeń? Choć "Pani Fletcher" nie zostanie moją ulubioną książką przeczytaną w 2020 roku, to z pewnością, będzie to jedno z największych zaskoczeń tego roku.

Prawie żadna z informacji zamieszczonych na odwrocie okładki nie jest prawdą. Jedyne co się zgadza, to fakt, że książka skupia się wokół tytułowej pani Fletcher i jej syna. Akcja rozpoczyna się w momencie, w którym jedyny potomek Eve opuszcza dom rodzinny i wyjeżdża na studia. Dla obojga bohaterów to moment krytyczny, który zmusza ich do zdefiniowania siebie na nowo.

Jestem pod wielkim wrażeniem jednego z przesłań tej powieści - możesz się mylić! Tak, masz prawo do pomyłki i do błędu, co więc możesz też nie wiedzieć czego chcesz i to nie jest niczym złym! W wielu książkach młodzieżowych porusza się temat dążenia do celu, dostania się na studia, skończenia ich, podjęcia pracy... "Pani Fletcher" wyróżnia się jasnym i klarownym przesłaniem: nie musisz w dzień skończenia liceum wiedzieć co chcesz robić przez całe życie, a podejmowane przez ciebie decyzje mogą okazać się błędem i to nie jest koniec świata. Najlepszym aspektem tej powieści jest fakt, że owo przesłanie dotyczy nie tylko nastoletniego bohatera, ale również jego rodziców - oni także nie wiedzą co mają dalej zrobić ze sobą i swoim życiem, próbują być sobą na nowo i też popełniają błędy.

Drugą zaletą jest obraz seniorów przedstawiony w tej powieści. A może nie tyle co samych seniorów ale obraz ludzi w kwiecie wieków, których praca związana jest z seniorami. Perrotta bezlitośnie ukazuje uprzedmiotowienie osób starszych oraz ironiczno-infantylne podejście do ich potrzeb.

Polecam osobom, które nie oczekują pieprznej opowieści o kobiecie uzależnionej od pornografii, która wspomniana jest w czterech, pięciu miejscach w całej powieści. To dobra powieść obyczajowa z celnymi spostrzeżeniami i wyjątkowym przesłaniem.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...