Przejdź do głównej zawartości

"Mapa dni" Ransom Riggs

"Mapa dni" Ransom Riggs
Osobliwcy powrócili! Tym razem przemierzają Amerykę i próbują odkryć prawdziwą przeszłość Abe'a. Do znanej gromadki podopiecznych pani Peregrine dołączają nowe bohaterowie, otwierając tym samym nowy cykl przygód. Obawiałam się nadmiernej "amerykańskości" i utraty tego wspaniałego, angielskiego klimatu i typowego dla Wysp Brytyjskich poczucia humoru.

Z jednej strony, dobrze czułam się wracając do dobrze znanego świata. Jednak, z drugiej strony bardzo bałam się, że będzie to tylko odgrzewany kotlet. Ransom Riggs postawił na klasyczną powieść drogi. Jacob i przyjaciele ruszają w podróż przez stany. W tym tomie mniej potyczek, bitew i  przygód niczym z "Opowieści z Narnii". Niemniej, czyta się bardzo dobrze. Sama nie wiedziałam kiedy pochłaniałam kolejne rozdziały, choć w połowie zaczęło brakować mi niektórych postaci, które znałam z poprzednich tomów.

Tym razem w powieści pojawiają się także zdjęcia kolorowe, co nieco mnie zdziwiło. Bardziej interesujące wydają mi się wciąż zdjęcia starsze, takie jak w "Mieście cieni". Wolałam, gdy bohaterowie odwoływali się do dziewiętnastego wieku lub samego początku wieku dwudziestego. W "Mapie dni" bohaterowie odwołują się do drugiej połowy poprzedniego stulecia, z czasów gdy Abe podróżował w ramach swojej tajnej misji...

Polecam bardzo wszystkim miłośnikom prozy Ransoma Riggsa! Jeśli ktokolwiek boi się, że kolejne tomy losów Jacoba, pani Peregrine i jej podopiecznych są nudne, przegadane lub banalne, to niech natychmiast porzuci swoje lęki i biegnie do najbliższej księgarni.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...