"Dziewczynka z atramentu i gwiazd" Kiran Millwood Hargrave Jak ta książka jest pięknie wydana! Każda strona jest ilustrowana, do tego mapy i ta śliczna okładka! Dość prosta, baśniowa opowieść o trzynastolatce, żyjącej na dziwacznej wyspie, gdzieś na krańcu świata. To "Ulysses Moore" dla dziewczynek pomieszany ze stylem Laury Gallego Garcii z "Tam, gdzie śpiewają drzewa" oraz klimatem "Gdzie niebo mieni się czerwienią" Lisy Lueddecke. Baśniowy świat, baśniowe podejście do starych historii, legend i mitów, baśniowi - nieco przerysowani - bohaterowie oraz baśniowa narracja, która zaczyna się pewnego zwykłego dnia poprzedzonego wieloletnią przedakcją. Bardzo wiele szybkich zwrotów akcji wyróżnia tę powieść. Niektóre twisty fabularne były tak prędkie, zaznaczane jednym zdaniem, że musiałam wracać do wcześniejszych stron, aby w pełni zorientować się, co dzieje się w danym rozdziale. Nieco zabrakło mi bliższego przedstawienia pozostałych bohat...
Recenzje książek. Mordercza dawka ironii.