Moje pierwsze spotkanie z dość popularnym i poczytnym brytyjskim pisarzem, jednak bardzo udane i zachęcające do zagłębienia się w jego twórczość. Całkiem zwyczajny człowiek, o całkiem zwyczajnym imieniu - Charlie - kupuje Adama. Maszynę, syntetycznego człowieka, cud techniki, wielki wynalazek naukowca Alana Turinga. Żyjąc z dnia na dzień, obserwując rządy Margaret Thatcher oraz wojnę o Falklandy, czeka na wielkie wydarzenie, które odmieni jego przeciętną egzystencję. "Maszyny takie jak ja" to powieść społeczno-filozoficzna, która pełnymi garściami czerpie z dorobki gatunkowego science fiction. Pozostaje jednocześnie na tyle realna, aby zadowolić czytelnika, który o robotach zazwyczaj nie czyta, jednak dzięki bardzo licznym rozważaniom o wpływie technologizacji naszego świata jest bardzo podobna do takich klasyków gatunku science fiction jak "Solaris" Stanisława Lema. Co sprawia, że jesteśmy ludźmi? Kiedy kończy i kiedy zaczyna się bycie człowiekiem? Czy zdolność od...
Recenzje książek. Mordercza dawka ironii.