Od daty premiery ta szalenie mieniąca się okładka przyciągała mój wzrok. "Tusz" to książka, którą tylko cienka granica dzieli od powieści antyutopijnej. Interesujący pomysł na system magiczny związany z tatuażami oraz bardzo rozbudowana mitologia, system wierzeń przywodzą na myśl książki Tomi Adeyemi z cyklu "Dziedzictwo Oriszy". Znane baśnie i legendy zostały przez Alice Broadway przerobione w taki sposób, aby w pełni grały z system wartości opartym o tatuaże oraz potrzebę bycia zapamiętanym. I to właśnie motyw pamięci jest największą zaletą debiutu amerykańskiej autorki. Powieść jest bardzo prosta w odbiorze, śledzimy losy tylko jednej bohaterki, która początkowo wiedzie życie typowe dla mieszkańców swojego miasta, jest szczęśliwa i marzy o zostaniu tatuażystką. Jednak śmierć jej ojca zmusza Leorę do zmiany poglądów. Akcja jest zasadniczo jednowątkowa oraz bardzo dynamiczna. "Tusz" czyta się zatem szybko i z przyjemnością, jednak jest to lektura stricte ...
Recenzje książek. Mordercza dawka ironii.